liberum veto liberum veto
663
BLOG

Janukowycz persona non grata w Brukseli

liberum veto liberum veto Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Są już pierwsze reakcje międzynarodowe na wyrok 7 lat więzienia dla byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Według gazety "Kommiersant Ukraina", Bruksela zamierza odwołać wizytę prezydenta Wiktora Janukowycza, planowaną na 20 października. Miał spotkać się z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso oraz szefową Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Catherine Ashton. Wizyta Janukowycza w Brukseli miała dopomóc w uzgodnieniu umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą. 

Wygląda jednak na to, że rozmowy w sprawie zawarcia umowy stowarzyszeniowej zostaną teraz zamrożone. Takie mogą być bezpośrednie konsekwencje wyroku dla Julii Tymoszenko. Już wczoraj (w dniu ogłoszenia wyroku) oświadczenie w tej sprawie wydała Ashton. Wyraziła swoje głębokie rozczarowanie: "To, w jaki sposób władze Ukrainy będą szanować uniwersalne wartości i rządy prawa, a zwłaszcza to, w jaki sposób zajmą się tym przypadkiem, będzie miało poważne konsekwencje dla dwustronnych relacji UE - Ukraina, włączając w to zawarcie porozumienia stowarzyszeniowego, nasz dialog polityczny i szerszą współpracę".

Wyrok dla Tymoszenko ostro skrytykował także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. W swoim oświadczeniu uznał to za nawiązanie władz Ukrainy do czasów sowieckich i śledztw na tle politycznym: "Głęboko ubolewam nad wyrokiem sądu skazującym byłą premier Julię Tymoszenko na 7 lat więzienia. Kontekst procesu jak i warunki, w jakich werdykt został odczytany martwią, sugerując że cała sprawa ma podłoże polityczne, a prawo na Ukrainie jest używane selektywnie (...)Mam nadzieję, że kodeks karny zostanie wkrótce zmodyfikowany, a najwięcej miejsca w Radzie Najwyższej poświęci się art. 365, na mocy którego skazano Tymoszenko. Oczekuję też, że w procedurze odwoławczej sprawa zostanie rozpatrzona i zapadnie inny wyrok".

Gromy na Ukrainę posypały się także z Waszyngtonu. Rzecznik Białego Domu Jay Carney wyraził obawy co do przywiązania Ukrainy do demokracji: "Zarzuty wobec Tymoszenko i prowadzenie jej procesu, a także ściganie na drodze sądowej innych przywódców opozycji i członków poprzedniego rządu, wywołuje poważne obawy o przestrzeganie przez władze Ukrainy demokracji i zasad rządów prawa". Zaapelował o uwolnienie Tymoszenko i innych osób oraz podkreślił, że "powinny one mieć nieskrępowaną możliwość pełnego uczestniczenia w życiu politycznym". 

W sprawie wyroku sądowego dla Tymoszenko wypowiedział się także minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. Uznał ten wyrok za "nie do przyjęcia" oraz powodujący trudności w zbliżeniu Ukrainy z UE: "Uważam, że negocjacje techniczne mogą być kontynuowane w niektórych kwestiach. Inną rzeczą jest prognozowanie zbliżenia i harmonijna współpraca polityczna z Ukrainą oraz to, czy nie dojdzie do poważnego marszu wstecz w sprawie, która dotyczy fundamentalnych zasad państwa prawa".

Tyle w odpowiedzi użytkownikowi o nicku "Madziar", który w komentarzu do mojej poprzedniej notki http://wschod.salon24.pl/353232,wyrok-7-lat-wiezienia-dla-julii-tymoszenko zarzucił mi, że używam argumentów tzw. "mediów polskojęzycznych". Otóż, Drogi Panie, podobnych argumentów używają także media niemiecko-, włosko- czy anglo-, a nawet "amerykańsko"języczne. Jak również czołowi politycy Unii Europejskiej.    

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości